poniedziałek, 23 grudnia 2019

Święta w mojej głowie.

Mój brak konsekwencji i systematyczności jest po prostu żenujący. Miałam tu pisać na bieżąco, tymczasem ostatni post jest z grudnia 2018 roku.
Co ja mam w głowie? Raczej niewiele więcej niż piach, a już na pewno nikt nie znajdzie tam żadnego pofałdowanego zwoju.
Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
Cóż, jedziemy dalej. Tym razem nie mogę Was zapewnic, że nowe posty będą jak z lini produkcyjnej, ani nawet, że znajdziecie tu coś interesującego. Oczywiście interesującego dla siebie, bo moje chaotyczne życie to temat przynajmniej na krótką nowelkę.
Żyje w chaosie i mogę Wam troszkę o nim opowiedzieć.

Dzisiaj na insta wjeżdzą grafika "druga".
"Druga" bo "pierwsza" już była (poetka ze mnie). Dokładnie w zeszłym roku narysowałam pocztówkę (?) "święta w mojej głowie". Jakieś tam bloczki, kropeczki. Taki tam brudny Śląsk.
Widzicie ją poniżej. Niestety jestem zbyt leniwa, żeby ruszyć dupsko z łóżka po dysk zewnętrzny i przedstawić własną twórczość w odpowiednim rozmiarze i rozdzielczość. Dlatego też muszę uraczyć Was wersją, którą zabrałam sama sobie, za pomocą narzędzia "wycinanie" z własnego instagrama.
To jest dopiero osiągnięcie dna, lub szczytu lenistwa.



"Druga" to tegoroczna świeżynka i doskonale wiem kochane Bąbelki, że nie tylko u mnie tak wyglądają święta.



Nie kupuj żywego karpia!

Wesołych!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz