niedziela, 21 maja 2017

bez tytułu 9.


Nie umiem w Internety, nie umiem w Social Media.
Nie umiem walczyć o atencję i te wszystkie lajki. Z mojego punktu widzenia najbardziej „chodliwy” jest #polishgirl, ale jak to się ma do moich grafik z flamingami czy kurami?
Szczerze podziwiam wszystkich, który  wiedzą jak zmanipulować odbiorcę tak aby ten dał rzeczonego lajka czy udostępnił post, otwierając tym samym drogę do wiecznego fejmu.
Już się pogodziłam z faktem, że nigdy nie dane będzie mi powiedzieć na InstaStory „kochani, a dzisiejszą imprezę sponsoruje Martini, jejejejeje”.
Moja druga próba zawarcia korzystnego związku z fanepage na Facebooku zakończyła się kolejnym rozstaniem. Tym razem jednak bez najmniejszej łezki. W dupie to mam.
Zapewne moja nieregularność w publikacji odbiła się na widoczność profilu, ale chuj  z tym.
YOLO
Najwyżej do końca życia zostanę w korop, a co mi tam.


piątek, 5 maja 2017

bez tytułu 8.


Lubię grupy, zamknięte zbiory, ogrodzenia, ściany w pomieszczeniach i granice państwa.
Lubię kontury, ramki i ograniczniki.
Ograniczenia w sensie rzeczywistym nie mentalnym. Po prostu zamkniętą, bezpieczną przestrzeń która po prostu należy do Ciebie.
Na pewnym etapie swojego życia odkryłam, że oprócz pająków boję się otwartej przestrzeni.
Pewnie dlatego boję się latać, wchodzić na wysokości i podchodzić do barierek balkonów na 10 piętrze. Im jestem starsza tym więcej takich rzeczy, nie przejmuję się tym. Nie mam innego wyjścia, mogę jedynie wziąć na klatę swoje kolejne głupotki i się z nimi pogodzić. W przypadku pająków również ich unikać.
Zamknięte zbiory doprowadziły mnie do wielu słusznych decyzji, jedną z nich jest utrzymywanie kontaktów z ludźmi z którymi warto je utrzymywać.
I cieszę się, że są ze mną ludzie dla których chcę coś robić. Ta praca ma swoją adresatkę, której mam nadzieję się spodoba.
A jak nie, to trudno. Mi podoba się na tyle, żeby Wam ją pokazać.