Długo mnie tu nie było. Tym razem jednak
Dzisiaj więc moje najświeższe dziecko, które może ujrzeć światło dzienne. Forma trochę inna, bo technika trochę inna. Przeważnie od razu pracuję w Corelu, mam jednak kilka rysunków, które zeskanowane cierpliwie czekają na swoją kolej.
Narysować, zeskanować, wtrasować, odrobinę doprawić. Ot! Cała robota.
Zapraszam.
Dziewczę zza oplątwy czeka na Was :)
*jeżeli ktoś ciekaw, to pierwowzory wyglądały tak:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz