niedziela, 21 maja 2017

bez tytułu 9.


Nie umiem w Internety, nie umiem w Social Media.
Nie umiem walczyć o atencję i te wszystkie lajki. Z mojego punktu widzenia najbardziej „chodliwy” jest #polishgirl, ale jak to się ma do moich grafik z flamingami czy kurami?
Szczerze podziwiam wszystkich, który  wiedzą jak zmanipulować odbiorcę tak aby ten dał rzeczonego lajka czy udostępnił post, otwierając tym samym drogę do wiecznego fejmu.
Już się pogodziłam z faktem, że nigdy nie dane będzie mi powiedzieć na InstaStory „kochani, a dzisiejszą imprezę sponsoruje Martini, jejejejeje”.
Moja druga próba zawarcia korzystnego związku z fanepage na Facebooku zakończyła się kolejnym rozstaniem. Tym razem jednak bez najmniejszej łezki. W dupie to mam.
Zapewne moja nieregularność w publikacji odbiła się na widoczność profilu, ale chuj  z tym.
YOLO
Najwyżej do końca życia zostanę w korop, a co mi tam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz