sobota, 4 lutego 2017

La Mania

Zesrała mi się myszka.

(zboczuszki)

:)

Jakby to nie brzmiało, to tak właśnie się wydarzyło.
Stara myszka postanowiła wydalić cyfrowe gówno prosto na mój komputer, pozbawiając mnie tym samym możliwości swobodnego poruszania się po graficznych zakamarkach.
Plastikowy gryzoń zmusił mnie do dodatkowych wydatków i spaceru na który wcale nie miałam ochoty.
Do wczoraj nie miałam pojęcia jak bardzo zagospodarowanie mojego czasu wolnego zależy od takiej prozaicznej rzeczy jak myszka do komputera. Komputer nagle stał się dla mnie bezużyteczny.
Dopadła mnie więc jedna z wielu (ostatnio) konkluzji na temat mojego życia:

"może nie być Internetu, może nie być TV, może nie być czekolady (!) ale myszka do komputera musi być!"

Idąc dalej w tą stronę nagle okazało się, że ów komputerowa mysz wskoczyła na 3 miejsce w hierarchii. Zaraz po Łatku i Apo.

Idzie nowe, a na razie stare.

La Mania Super Girl!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz